top of page
  • Rafał Zbrzeski

Free jazz z wyspy Honsiu

Zaktualizowano: 3 mar 2022

Najnowszy album duetu Akiry Sakaty i Takeo Moriyamy stanowi jeden z licznych efektów popularności fonograficznej archeologii. Podwójne wydawnictwo zatytułowane Mitochondria zawiera zapis koncertu legendarnych muzyków japońskiej sceny freejazzowej, który odbył się 24 maja 1986 roku, w protestanckim kościele położonym w prefekturze Chiba na wyspie Honsiu.


Akira Sakata & Takeo Moriyama - Mitochondria

/Trost, 2022/


Mimo, że pod wydawnictwem podpisało się dwóch muzyków, to początkowe siedem minut należy wyłącznie do Akiry Sakaty. Kompozycja otwierająca album nosi tytuł Archeoza i z jednej strony stanowi prezentację instrumentalnych kompetencji saksofonisty - z całym wachlarzem rozmaitych technik, przedęć i tryli. Z drugiej zaś jest zaskakująco melodyjnym wstępem (oczywiście w ramach przyjętej konwencji), do tego co dzieje się w kolejnych utworach. Dalej następuje (co nie jest trudne do przewidzenia) eksplozja czystego free. Sakata i Moriyama gnają przed siebie, z całych sił prześcigając się w karkołomnych popisach. Przez blisko dwadzieścia minut pędzą w morderczym tempie, wzniecając niemal bitewną wrzawę. Szalona gonitwa przetykana jest co prawda efektownymi popisami solowymi, jednak ani tempo ani natężenie emocji wcale nie opadają gdy słychać tylko jeden z instrumentów.


Zmienia się to wraz z początkiem kompozycji Tsui-oku, w której Akira Sakata powtórnie objawia słuchaczom mocno liryczne oblicze, a Moriyama sekunduje saksofoniście z rzadka rozrzuconymi uderzeniami w bębny. Gdy jednak Sakata odejmuje instrument od ust perkusista zagęszcza swoje partie, jak gdyby zachęcając partnera by powrócił do gry. Ten istotnie wraca - ponownie niezwykle skupiony i liryczny, z wygrywaną przez siebie melodią pozostając w kontraście do szorstkiego perkusyjnego podkładu. Kolejnego utwór stanowi solowy popis Takeo Moryiamy i brzmi jak gdyby artysta pragnął pokłonić się tradycji japońskich zespołów bębniarskich. W Satsuki słychać i podobną ekspresję, i specyficzne, naprzemienne zagęszczanie i rozluźnianie faktury perkusyjnych uderzeń. Trop tradycyjny wydaje się tym wyraźniejszy, że Moryiama przez blisko dziesięć minut solowej partii ani razu nie używa hi-hatu i blach. Zamknięcie pierwszego dysku stanowi brawurowo odegrana, hymniczna kompozycja Alberta Aylera Ghosts.


Na zawartość drugiej płyty składają się zaledwie trzy kompozycje. Pierwsza z nich nosi tytuł Chiasma, a jej autorem jest Yosuke Yamashita - pianista, z którym obaj muzycy duetu wielokrotnie współpracowali. Charakterystyczny „skaczący” temat powraca kilkukrotnie podczas pełnego ognia wykonania utworu (z kolejną świetną solową partią Moryiamy). W bliskiej Aylerowi poetyce utrzymana jest kolejna na płycie kompozycja Dance, w której Sakata w iście ekwilibrystycznym stylu porusza się po maksymalnie zagęszczonym podkładzie rytmicznym. Także i tu Moriyama dostaje na wyłączność sporo przestrzeni - kolejny raz, choć mniej wprost sięgając do bębniarskich tradycji Japonii. Zwieńczenie całości stanowi trwający blisko kwadrans freejazzowy lament Wann kann Ich sie wiedersehen, któremu w pierwszej części wyraźnie przewodzi saksofonista. Po jeszcze jednej solówce perkusisty powraca, by w pięknym, emocjonalnym stylu doprowadzić utwór do końca.


Album Mitochondria to naprawdę niezwyczajne, imponujące objętością i wbrew temu czego można byłoby oczekiwać po dwuosobowym składzie - niezwykle różnorodne muzyczne przeżycie.


45 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Tu i tam

Post: Blog2_Post
bottom of page