top of page
  • Rafał Zbrzeski

Gigant z północy

„Wszyscy stoimy na barkach Gigantów” - tym nawiązaniem do słów Lukana Joe McPhee opisał w trakcie jednej z rozmów sytuację współczesnych twórców jazzu i muzyki improwizowanej. Znakomity saksofonista oczywiście miał na myśli ogrom inspiracji, które współcześni artyści zawdzięczają wcześniejszym pokoleniom muzyków poszukujących i poszerzających granice sztuki improwizacji. Charlie Parker, John Coltrane, Eric Dolphy, Charles Mingus, Don Cherry, Cecil Taylor - wymienianie tych nazwisk w powyższym kontekście wygląda na prawienie truizmów. Niestety każdy z wymienionych mistrzów gra już w innym niż doczesny wymiarze. Czy oznacza to, że Giganci opuścili ziemski padół?


Christer Bothén 3 - Omen

/Bocian, 2021/


Na pozór pytanie wydaje się retoryczne. Okazuje się jednak, że po świecie wciąż stąpają artyści, których twórczy wkład kształtował teraźniejsze oblicze muzyki improwizowanej. Należy do nich szwedzki klarnecista Christer Bothén, którego wpływ zdaje się być trudny do przecenienia. Muzyk ten, w odróżnieniu od amerykańskich kolegów, nie doczekał się jednak ani obszernej dyskografii, ani powszechnego uznania, choć wśród artystów, z którym występował znaleźć można między innymi: Dona Cherry’ego (którego nauczał też gry na egzotycznych instrumentach), Mari Boine czy zespoły prowadzone przez Matsa Gustafssona: Fire! Orchestra oraz NU Ensemble.


Bothén nieczęsto przyjmuje rolę lidera, należy raczej do muzyków, którzy wolą pozostać w cieniu i z tak obranego przyczółka kierować swoją sztukę do odbiorców. Jednocześnie jeśli jego nazwisko pojawia się na liście płac stanowi gwarancję obcowania z niezwykłymi dźwiękami. Tym bardziej dzieje się tak gdy raz na jakiś czas staje na czele zespołu. Na początku 2021 roku ukazał się album zatytułowany Omen zarejestrowany przez trio, któremu klarnecista przewodzi. Towarzyszą mu o kilka pokoleń młodsi muzycy ze Szwecji: kontrabasista Vilhelm Bromander i perkusista Konrad Agnas.


Muzyka, która znalazła się na Omen przyjęła formę dwóch suit, po jednej na każdej ze stron płyty winylowej. Na pierwszej stronie została umieszczona kompozycja tytułowa. Utwór rozpoczyna się od efektownego połamanego tematu zagranego ze zmyślnym wykorzystaniem pauz i sprężystości brzmienia tria z klarnetem basowym na froncie. Dalej muzycy przechodzą do dość tradycyjnie pojmowanego, zagranego w bopowym tempie jazzu, by z czasem prawie niepostrzeżenie przesuwać się w kierunku rozpędzonego free. Gdy zespół osiąga pułap ekstatycznego lotu - niespodziewanie wszystko się urywa. Po sekundzie jesteśmy już w świecie sonorystycznych pomruków i zgrzytów. Traktowane smyczkiem struny kontrabasu wypełniają przestrzeń chropowatą fakturą z nieregularnie narzuconymi punktami i plamami nut wydobytych z klarnetu oraz perkusją zagęszczającą całość drobnymi, ziarnistymi uderzeniami. Po chwili znów pojawia się wyrazisty temat - tym razem melodyjny, przesiąknięty bluesową nostalgią. W finale trio powraca do punktu wyjścia - połamanego tematu z początku suity, tym razem popychając narrację w kierunku free a nie bopu.


Druga strona albumu zawiera kompozycję noszącą tytuł Suite 77. Christer Bothén zmienia kaliber instrumentu i sięga po klarnet kontrabasowy. W naturalny sposób w muzyce pojawia się więcej niskich tonów, instrumenty lidera i Vilhelma Bromandera są zdecydowanie bliżej siebie a perkusja Konrada Agnasa towarzyszy im z uwagą. Po niezbyt spiesznym i nieco mrocznym wstępie, perkusja na moment wysuwa się na pierwszy plan. Następnie znów pojawia się bopowa przebitka, tym razem wygaszona w melancholijnej melodii klarnetu basowego z towarzyszeniem metalicznych dźwięków strun kontrabasu. Gdy pojawia się błogostan - trio ponownie rzuca się do biegu nie rezygnując jednak z melodyjnych rozwiązań, które poddane intensyfikacji przeradzają się we freejazzowy krzyk. Kierunek narracji zmienia się w tej części jeszcze kilkukrotnie - minimalizm przepływa w leniwe bluesowe frazy, a te z kolei rozmywają się w delikatnych ambientowych dronach.


Na Omen różnorodność pomysłów idzie w parze z mistrzowskim wykonaniem i ekscytującymi zwrotami akcji. To także muzyka bogata gromadzonym przez dekady doświadczeniem i wiedzą, które nie przyćmiły głodu poszukiwania, żywiołowości i artystycznej mądrości Mistrza. Możliwe, że jednego z ostatnich…




104 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page