top of page
  • RafaÅ‚ Zbrzeski

Gdzie diabeł nie może...

Zaktualizowano: 1 lip 2020

W poprzednim wpisie rekomendowałem elektroniczno-jazzujący dźwiękowy koktajl przyrządzony przez formację Tropical Soliders in Paradise. Dziś o kolejnej płycie, która znakomicie nada się do słuchania podczas letnich upałów.


Groupe RTD - Dancing Devils of Djibouti

/Ostinato, 2020/

U nasady Półwyspu Somalijskiego leży Republika Dżibuti. Państwo stosunkowo młode, które pozbyło się francuskich kolonizatorów i uzyskało niepodległość w tym samym roku, w którym w kręgu kultury anglosaskiej punk osiągnął szczyt popularności a następnie gwałtownie zakończył swój żywot.


Mimo, że z chęcią sięgam po dźwięki z różnych zakątków globu, to do tej pory nie zdarzyło mi się spotkanie muzyką z tego afrykańskiego kraju. W swoich poszukiwaniach najbliżej Dżibuti dotarłem poznając twórczość artystów z sąsiedniej Etiopii. Może to jakiś rodzaj autosugestii, ale po wysłuchaniu debiutanckiego albumu Groupe RTD Dancing Devils of Djibouti pewne elementy kultury muzycznej obu krajów wydają mi się stosunkowo bliskie - przynajmniej na grucie melodyki i traktowania rytmu.


Groupe RTD jest formacją związaną z dżibutańskim państwowym nadawcą radiowo-telewizyjnym (stąd w nazwie skrót RTD). Grupa ma status porównywalny do naszych dawnych radiowych zespołów instrumentalnych. Podobnie jak tamte ansamble Groupe RTD uprawiają autorską twórczość poza godzinami pracy na państwowym etacie, korzystając jednak przy tym z udogodnień jakie oferuje im miejsce zatrudnienia. Właśnie w studiu publicznego radia powstał materiał na pierwszy album formacji prowadzonej przez saksofonistę altowego Mohameda Abdiego Alto (tak, muzyk oficjalnie zmienił nazwisko dodając do niego nazwę swojego instrumentu).


Utwory, które znalazły się na Dancing Devils of Djibouti prezentują wysoce eklektyczne podejście do muzykowania. Klucze powstawania repertuaru zdają się być dwa: rytmika (im bardziej pulsująca, tym lepiej) i radość płynąca z grania. Mam nadzieję, że nie jest to mylne wrażenie, bo europejskie ucho odbiera muzykę Groupe RTD jako zbiór dźwięków kipiących energią i pozytywnymi emocjami. Drugorzędne znaczenie mają w tym przypadku inspiracje, a jest ich sporo: jazz, muzyka korzeni, reggae czy nawet bollywoodzkie soundtracki. Z tej mieszaniny wyłania się egzotyczna, tętniąca żywotną i przebojową siłą muzyka, która ani przez moment nie pozwala spokojnie usiedzieć w miejscu. Uroku dodaje jej fakt, że nie znać tu cienia wyrachowania. Muzykom Groupe RTD taki rodzaj ekspresji zdaje się przychodzić naturalnie i bez żadnego wysiłku. W przeciwnym przypadku nie miałbym przecież wrażenia, że zespół grając - przez cały czas się uśmiecha.


â–º bandcamp


teaser albumu:


a tak zespół prezentuje się w godzinach pracy:


45 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page