top of page
  • RafaÅ‚ Zbrzeski

O przyjacielskich zapasach i płycie, której muzycy nigdy nie nagrali.

Zaktualizowano: 9 cze 2020

Dwa albumy wydane w roku 2019, dwa duety grające muzykę improwizowaną i trzech muzyków stojących za powstaniem płyt Scaffolding i Screen Off: Ken Vandermark, Terrie Ex i Paal Nilssen-Love. Dzisiejszy wpis będzie więc poświęcony przyjacielskim, niemal rodzinnym spotkaniom, bo przecież wymienieni muzycy od lat, w różnych składach i konfiguracjach, stale ze sobą współpracują.


Ken Vandermark & Terrie Ex - Scaffolding

/Terp, 2019/


Saksofonista Ken Vandermark i gitarzysta Terry Ex od dawna mają ze sobą po drodze. Choć wywodzą się z różnych muzycznych środowisk, to niekoniecznie są to światy od siebie odległe. Vandermark to improwizator najmocniej kojarzony z chicagowską scena freejazzową, Terrie Ex jest gitarzystą o punkowych korzeniach, znanym między innymi z występów w holenderskiej grupie The Ex, słynącej z poszukiwań w rejonach muzyki improwizowanej i etnicznej. Muzycy współpracują ze sobą w miarę regularnie od ponad dekady - czy to przy okazji poszerzania składu The Ex o gości, czy to w ramach kwartetu Lean Left. Panom przydarzył się też już w karierze wspólny album duetowy, zatytułowany Splinters (ukazał się tylko w wersji cyfrowej, w roku 2016). Scaffolding jest więc drugim studyjnym spotkaniem Amerykanina i Holendra w wersji sam na sam.


Muzyka zawarta na tym krążku stanowi emanację niczym nieskrępowanego twórczego szaleństwa, które wyniknęło ze spotkania dwóch artystów o nieograniczonych apetytach na eksplorowanie muzycznych bezdroży. Dla mnie wydaje się jasne, że współpracujący na wielu polach muzycy, nagrywają tego rodzaju album dla zabawy i własnej przyjemności. Nie ma potrzeby doszukiwać się tu głębszego przesłania czy filozofii, choć z pozornego chaosu, który radośnie generują Vandermark i Ex, wyłania się kilka naprawdę interesujących kształtów kreślonych przy użyciu saksofonu (lub klarnetu) i gitary elektrycznej. Najbardziej zajmujące jest przysłuchiwanie się w jaki sposób nawzajem prowokują się i reagują na siebie muzycy. W wielu momentach przypomina to przyjacielskie zapasy, przerywane wybuchami śmiechu, bo przecież rozgrywane nie do końca na serio.



Ken Vandermark / Paal Nilssen-Love - Screen Off

/PNL Records, 2019/


Duet Kena Vandermarka ze skandynawskim perkusistą Paalem Nilssenem-Love ma nieco dłuższy staż i bogatszy dorobek płytowy niż duet z gitarzystą The Ex. Saksofonista i bębniarz stale powracają do grania w składzie dwuosobowym, traktując być może, ten rodzaj działania jako bazę do grania w większych formacjach, które współtworzą, a może po prostu wyjątkowo odpowiada im własne towarzystwo?


Tym razem muzycy wpadli na pomysł niecodzienny, bowiem Screen Off to płyta, której właściwie nigdy nie nagrali. To znaczy - każdy dźwięk, który słyszymy został zagrany przez Vandermarka i Nilssena-Love, ale jako taka sesja nagraniowa albo koncert, którego zapisem byłby ten album nie miały nigdy miejsca. Płyta powstała z fragmentów nagrań występów duetu zarejestrowanych i wrzuconych przez słuchaczy do serwisu youtube. Muzycy, wspólnie z producentem Lassem Marhaugiem, przesiali materiał z lat 2008-2018 i to co najbardziej im się spodobało połączyli w trwającą ponad czterdzieści minut całość. Oczywiście źródło pochodzenia gwarantuje różnice w jakości nagrań, poziomach wysterowania i kompresji, które producent zgrabnie zamaskował używając dynamicznych przejść. Przy słuchaniu całości daje to nieco dziwne wrażenie - niby słuchamy tego samego duetu, ale brzmącego zupełnie różnie, z różnym tłem, odgłosami, zniekształceniami i artefaktami.


W zasadzie mamy do czynienia z freejazzowym mixtapem (choć termin ten wydawał sie zarezerwowany dla kultury hip-hopowej), albo soundtrackiem do szalonego snu, w którym kręcimy gałką radia i na każdym kanale nadawany jest free jazz i muzyka improwizowana.

34 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page