top of page
  • RafaÅ‚ Zbrzeski

Kombinacja norweska.

Zaktualizowano: 9 cze 2020

Jeśli komuś bardzo doskwiera tej zimy brak śnieżnego krajobrazu za oknem, może próbować wspomóc się muzyką, która odsyła do miejsc gdzie śnieg i mróz właściwie nie znikają. Już sama okładka albumu Lumen Drones Umbra sprawia, że przenosimy się w strefę zupełnie innych warunków klimatycznych. W Norwegii wiedzą co to zima.


Lumen Drones - Umbra

/Hubro, 2019/


Po debiucie, który ukazał się w roku 2014, uznałem, że historia Lumen Drones na tym jednym wydawnictwie się zakończyła. Założyłem, że krążek z malamutem przejmująco spoglądającym z okładki, to efekt jednorazowego spotkania folkowego, improwizującego skrzypka Nilsa Øklanda z gitarzystą Perem Steinaram Lie i perkusistą Ørjanem Haalandem (muzykami związanymi między innymi z post-rockową formacją The Low Frequency In Stereo).


Tkwiąc w tym przekonaniu, przeżyłem niemałe zaskoczenie, kiedy trafiło do mnie drugie wydawnictwo norweskiego tria zatytułowane Umbra. Jak łatwo policzyć ukazało się po pięcioletniej przerwie, więc w mojej głowie pozostało tylko niezbyt wyraźne wspomnienie brzmienia debiutu. Niemniej zapamiętałem, że tamta płyta swego czasu wielokrotnie kręciła się w moim odtwarzaczu.


Umbra przynosi muzykę, która idealnie koresponduje z wyobrażeniami o dalekiej Północy. Z racji etnicznych fascynacji Øklanda wyraźnie pobrzmiewają tu dźwięki wywodzące się z norweskiej muzyki tradycyjnej, szczególnie wyraźnie, gdy skrzypek używa obok zwykłego instrumentu także ośmiostrunowych, ludowych skrzypiec z Hardanger. Lie i Haaland meandrują pomiędzy rockowa motoryką a drone’owym transem, dorzucając tu i ówdzie melodyjne akcenty. Pozornie nie ma tu nic skomplikowanego, podobnie jak w śnieżnym, północnym krajobrazie.


Jednak już w trakcie obserwacji i nasłuchiwania ujawniają się naszym zmysłom kształty, szczegóły i faktury, na które w pierwszym odruchu nie zwróciliśmy uwagi. Nostalgiczne piękno i bogactwo ukryte w pozornie jednolitym otoczeniu. Muzyka Lumen Drones jest przy tym niezwykle atmosferyczna, niosąca odprężenie, ale i wywołująca lekki niepokój - niczym długie wpatrywanie się w bezludny, dziki pejzaż północnych zakątków naszego kontynentu.

55 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page