Wdech - wydech
- Rafał Zbrzeski
- 12 kwi 2021
- 2 minut(y) czytania
W miejscu, w którym prog i post-rock krzyżują się z avant-jazzem - ze swoją muzyczną propozycją lokuje się norweska grupa Møster!. Zespół tym bardziej godny uwagi, że w jego skład wchodzą członkowie grup Elephant9 i Motopsycho, a więc czołówki skandynawskiej sceny pokręconego rocka. Przewodzi im jeden z najbardziej uzdolnionych i kreatywnych muzyków z krainy fiordów - saksofonista Kjetil Møster.

Møster! - Dust Breathing
/Hubro, 2020/
Dust Breathing to piąty album w dorobku zespołu. Krążek rozpoczyna się od blisko czternastominutowego The Bonfire, The Sun. Kompozycja oparta na lekko kołyszącym, pulsującym rytmie, z początku delikatna - głównie dzięki pełnym powabu partiom klarnetu. Z czasem melancholia stopniowo schodzi na dalszy plan, a lider wyraźnie zmierza w stronę free, choć reszta zespołu, za sprawą zapętlonego motywy przewodniego, utrzymuje w tym czasie postrockowy kurs. Jednak im dalej w las, tym i pozostali muzycy zaczynają pozwalać sobie na coraz większe odjazdy w stronę unurzanej w elektronicznych pogłosach psychodelii, by pod koniec wyraźnie podkręcić tempo a następnie zawiesić dźwięki w gitarowym ambiencie z przewijającym się melodyjnym motywem z początku utworu.
Po tak rozległym i zróżnicowanym otwarciu przychodzi pora na konkretny strzał. Waistful Tendensities to w gruncie rzeczy punkowy czad skrzyżowany z muzyką surf i boogie - rzecz jasna okraszony krzykliwymi frazami saksofonu. Do tego fragmentu płyty można bez problemu zatańczyć. Kolejna kompozycja, choć tylko nieco dłuższa od Waistful Tendensities, pod względem stylistycznym jest od niej bardzo odległa. W Ausculptation rzewne partie instrumentów dętych rozpływają się w gitarowo-elektronicznych dronach, przenosząc słuchacza w zupełnie odmienny klimat.
Album wieńczy suita zatytułowana Organ of Bodies. W pierwszej części utworu królują posępne drony, z których z wolna wyłania się motyw mający w sobie coś z brzmienia kościelnej muzyki organowej. Środkowa część dość niespodziewanie wrzuca słuchacza w rejony bliskie progresywnemu rockowemu graniu. Żwawy temat przeplata się z rozbuchaną, wielowątkową narracją - na szczęście bez czczych wirtuozowskich popisów. Jeśli członkowie Møster! decydują się już na nawiązanie do prog-rocka - to wyłącznie do jego twórczej, poszukującej odnogi spod sztandaru Roberta Frippa. W tej stylistyce utrzymana jest też trzecia część Organ of Bodies, która zamyka album.
Dust Breathing to mimo pewnej niejednorodności stylistycznej krążek bardzo udany. Choć muzyka „rozbiega” się w różnych kierunkach, to czuć, że członkowie grupy panują nad nią od początku do końca, niczego nie pozostawiając przypadkowi, a rockowy drive i zaczerpniętą z muzyki improwizowanej swobodę mieszają w świetnie wyważonych proporcjach. To sprawia, że do piątego albumu Norwegów po prostu chce się wracać.
Comments