top of page
  • RafaÅ‚ Zbrzeski

Rock i jazz w jednym stały domu

Zaktualizowano: 9 cze 2020

Zostałem w domu - i robię to co zazwyczaj, czyli słucham muzyki. Może w tych, z wielu względów uciążliwych okolicznościach, uda się znaleźć nieco więcej czasu na nadrobienie zaległości i odnotowywanie swoich spostrzeżeń z większą częstotliwością.


Bobby Previte / Jamie Saft / Nels Cline - Music from the Early 21st Century

/RareNoise, 2020/


Na początku roku dość obficie obrodziło nowymi płytami. Wśród tegorocznych wydawnictw znalazło się kilka, których autorzy odwołują się do kosmicznych inspiracji. W poprzednim wpisie zawarłem wrażenia z odsłuchu płyty warszawskiego kwartetu Light Star Guiding. Jak się okazuje - i za Oceanem muzycy lubią spojrzeć w rozgwieżdżone niebo. W przypadku albumu Music from the Early 21st Century jest to odwołanie głównie w postaci okładkowej ilustracji. Na wstępie trzeba jednak przyznać, że muzyka tria Previte / Saft / Cline dobrze koresponduje z międzyplanetarnymi odlotami.


Dziesięć utworów, które złożyły się na zawartość albumu to zapis spotkania trójki muzyków, którzy postanowili potraktować jazz-rockową spuściznę w sposób nader swobodny, a jednocześnie odwołać się do dokonań najbardziej formatywnej grupy tego nurtu. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że każdy z artystów podpisanych pod albumem posiada odpowiednie umiejętności, by nawet na bazie wielokrotnie wypróbowanych i ogranych patentów tworzyć własne intrygujące dźwięki.


Oparcie brzmienia na formacie klasycznego organowego tria jazzowego przy jednoczesnym osadzeniu go w mocarnym, rockowym kontekście to pomysł nienowy. Taki mariaż z miejsca prowokuje skojarzenia z zespołem The Tony Williams Lifetime i ich albumem Emergency!. Debiut formacji dowodzonej przez perkusistę Drugiego Wielkiego Kwintetu Milesa Davisa to wydawnictwo zarazem przełomowe, niedoceniane i pod wieloma względami niedościgłe. Wzorzec, czy raczej punkt odniesienia, jak najbardziej słuszny dla muzyków poszukujących nowych rozwiązań w ramach takiego właśnie zestawienia składu. Taka kombinacja instrumentarium ma przecież długa i bogata tradycję, sięgającą przełomu lat 40. i 50. XX wieku.


Album Tony’ego Williamsa z całą pewnością jest znany panom odpowiedzialnym za Music from the Early 21st Century. Sam album zdaje się być po części przeniesieniem koncepcji Williamasa w XXI wiek przy jednoczesnym jej odświeżeniu i uaktualnieniu. Podobnie jak na Emergency! obecne są tu echa klasycznego rocka w rodzaju Hendrixa i The Doors. Słychać też wpływy wykonawców spod znaku Sonic Youth oraz ślady inspiracji no wave'em, noise'em, elektroniką i muzyką drone’ową. Wszystko to splecione ze swobodą przynależną wybitnym improwizatorom. Pomimo mnogości widocznych jak na dłoni odniesień album tchnie świeżością a odbiór tych dziesięciu utworów sprawia wielką przyjemność.


Takie widocznie mamy czasy, że najwięcej rockowej świeżości można odnaleźć na albumach muzyków jazzowych, a najciekawsze jazzowe płyty nie mogą obyć się bez zalotnego spoglądania na rockową tradycję.

46 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page