top of page
  • RafaÅ‚ Zbrzeski

Cesarzowa w Nowym Jorku

Zaktualizowano: 9 cze 2020

Rzecz to pewnie dyskusyjna, ale przychylam się do zdania, że japońska pianistka, kompozytorka i liderka Satoko Fujii powinna być tytułowana mianem Pierwszej Damy współczesnej awangardy jazzowej. Wszechstronna, oryginalna i intrygująca w każdej z rozlicznych odsłon swojej twórczości - od albumów solowych, poprzez duety, małe składy aż po kompozycje orkiestrowe. Przy tym unikająca powtarzalności i za każdym razem zaskakująca.


Satoko Fujii Orchestra New York - Entity

/Libra, 2019/

Fujii nie musi siadać do klawiatury, by odcisnąć na muzyce własne niepodrabialne piętno. W prowadzonych przez siebie dużych składach często występuje w rolach kompozytorki i dyrygentki. Tak jest i w przypadku Orchestra New York, której jedenasty krążek nosi tytuł Entity. Spośród przedstawicieli muzycznej sceny Wielkiego Jabłka Fujii stworzyła doborowy skład. Wybrała muzyków, którzy byli w stanie sprostać zadaniu przełożenia muzycznych zamysłów kompozytorki na dźwięki. Na Entity są to w większości instrumentaliści, którzy od dawna tworzą skład nowojorskiej orkiestry.


Płyta zawiera pięć długich, ponad dziesięciominutowych utworów. Każdy z nich stanowi przestrzeń, w której rozwija się nielinearna, pełna zwrotów akcji narracja, w dużej mierze oparta na eksploracji zróżnicowanych dźwiękowych terytoriów. Wraz z upływem kolejnych minut muzycy ujawniają przed odbiorcami nieprzebrany arsenał pomysłów. To co zdaje się powolnym, stonowanym wstępem niespodzianie przeradza się w fajerwerk energii. Iskrę pod lont podkłada gitarzysta Nels Cline. Gdy wszystko zaczyna wrzeć - jest już za późno. Cała orkiestra eksploduje rozrzucając wokół odłamki, które powoli dopalają się opadając ku ziemi. W zetknięciu z podatną materią - wywołują kolejną eksplozję.


Tego rodzaju niespodziewanych, trudnych do przewidzenia ciągów przyczynowo-skutkowych jest na tym albumie wiele. Mimo, ze muzyka aż kipi od niespodziewanych wydarzeń - wraz z rozwojem sytuacji staje się jasne, że wszystko jest tu ze sobą splecione, poszczególne motywy zakorzenione we wcześniejszych frazach, a kumulowana energia znajduje ujście tam gdzie pokieruje ją liderka - choć rzadko jest to kierunek oczywisty.


Zdarzają się oczywiście na Entity fragmenty (całkiem pokaźne) bardziej zorganizowane, bliskie nawet klasycznemu big-bandowemu graniu. Służą przede wszystkim odpowiedniemu rozprowadzeniu energii, nadaniu biegu temu niezwykłemu spektaklowi dźwięków, w którym pokaźne spektrum jazzowych środków wyrazu spotyka się z punkiem, noise’em i sceną no wave, przepoczwarzając się w abstrakcyjny i wielce pociągający twór.


Pomimo wszystkich zaskoczeń podczas odsłuchu Entity - finalny efekt jest zgodny z moimi przeczuciami. Gdy w jednym studiu spotykają się Oscar Noriega, Briggan Krauss, Ellery Eskelin, Tony Malaby, Andy Laster, Natsuki Tamura, Herb Robertson, Dave Ballou, Curtis Hasselbring, Joe Fiedler, Nels Cline, Stomu Takeishi i Ches Smith a dowodzi nimi Satoko Fujii - musi powstać niepodobna do czegokolwiek innego, niezwyczajna muzyka.

45 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page