top of page
  • Rafał Zbrzeski

Tańcz głupia, tańcz…

Zaktualizowano: 31 sie 2020

Jeszcze kilka lat temu fuzja jazzu z taneczną elektroniką wydawała się nie do pomyślenia, a przynajmniej nie dla towarzystwa bywającego na jazzowych salonach. Tymczasem na londyńskiej scenie nowojazzowej co i rusz pojawia się formacja, która saksofonowe improwizacje splata z rytmicznym groovem, do którego nogi same przytupują, a pozostałe członki ciała podrygują radośnie. Dziś o niedługim, ale bardzo konkretnym wydawnictwie wpisującym się w nurt, którego królami wydają się być (przynajmniej z polskiej perspektywy) panowie z The Comet is Coming.


Still Moving - Still Moving EP

/Lanquidity Records, 2019/


Zestaw instrumentów, na których grają Nat Philipps, Pike Ogilvy i Sam Bates jest bliźniaczo podobny do ekwipunku członków Komety. O ile jednak bardziej znani koledzy ciągną swój elektroniczno-jazzowy wózek raczej w kierunku dusznej i kwaśnej psychodelii, to panowie ze Still Moving stawiają na lżejszy, bardziej klarowny klimat.


Cztery instrumentalne utwory i 25 minut muzyki, w której zawierają się: melodyjne zaśpiewy saksofonu na tle plemiennego bębnienia, zabawy z rytmiką i fakturą (to za sprawą syntezatorów, które kładą pod całością kosmiczne, rozległe plamy) oraz downtempowe odprężenie. Przy całej „taneczności” debiutu Still Moving sporo w nim powietrza i przestrzeni. Jest więc gdzie polatać, co więcej z tym materiałem warto spróbować, bo przy takiej zawartości muzycznego dobra Shabaka i koledzy powinni zacząć obawiać się o tron.


Jak to mówią - mała rzecz, a cieszy.




38 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page