top of page
  • RafaÅ‚ Zbrzeski

Ciosy karate ćwiczyłem z bratem…

Album Karate zawiera zapis występu brytyjsko-polskiego kwartetu improwizatorów, który miał miejsce w poznańskim klubie Dragon, w październiku 2019 roku. Zanim jeszcze zabrzmią pierwsze dźwięki z płyty, zespół już wyróżnia się na tle innych składów tworzących w obszarze swobodnej improwizacji, a to za sprawą wykorzystania niezwykle rzadko kojarzonych z tą stylistyką organów Hammonda. Przy klawiaturze zasiadł Witold Oleszak, pozostali członkowie zespołu to: saksofonista Colin Webster, gitarzysta Paweł Doskocz i perkusista Andrew Lisle.


Colin Webster / Witold Oleszak / Paweł Doskocz / Andrew Lisle - Karate

/Raw Tonk, 2020/


Na płycie znalazło się nieco ponad pół godziny muzyki, ale to w zupełności wystarcza by wstrząsnąć słuchaczem - nawet zaprawionym w kontakcie z muzyką free i jej różnorakimi odmianami. Panowie raczej nie owijają w bawełnę i wykręconymi dźwiękami walą prosto między oczy. Jedynie na samym początku wydają się nieco przyczajeni, jak gdyby badali teren. Skoro jednak pod stopami poczuli pewny grunt - ruszyli na złamanie karku. Niełatwo rozwikłać zbitą plątaninę brzmień czterech instrumentów. Przez większą część czasu trwania albumu muzycy grają jak gdyby chcieli zmieść poznański klub z powierzchni ziemi, zauważalnie rozsadza ich energia. Żaden z muzyków nie pozostaje tu w tyle - Karate to zespołowy atak i wszyscy potrzebni są w pierwszej linii. Żeby uderzenie miało większe szanse powodzenia - zostało zakomponowane z kilku elementów. Saksofon Webstera potrafi celnie i dotkliwie kąsać, niczym patrol zwiadu. Z powietrza wspierają go zajadłe, psychodeliczne przestery, z których z lubością korzysta Doskocz. Lisle raz jest strzelcem wyborowym, innym razem - artylerzystą kładącym na przedpolu ogień zaporowy. Oleszak jawi się w tym układzie jako odpowiedzialny za broń pancerną - Hammond pod jego palcami to naprawdę niebezpieczna maszyna, potrafiąca wedrzeć się praktycznie wszędzie i bez litości rozjeżdżająca to co napotka na drodze.


Karate nagrał doborowy oddział muzycznych straceńców, którzy z przynależnym takim formacjom romantyzmem rzucili się w samo oko cyklonu. Emocji nie brakuje.



84 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page